Czy Łódź da się posprzątać?
Relacja z akcji sprzątania
Jak wygląda w wielu miejscach nasze miasto każdy widział.
Być może niektórzy z nas mają w tym swój udział.

Park „Nad Jasieniem”

Zieleniec przy ul. Wigury

Zieleniec przy ul. Spornej i Pankiewicza
Pewnego dnia w 2024 r. spytałam moją mamę
– Zgłosisz się razem ze mną do akcji sprzątania Łodzi?
-Jeżeli jesteś pewna, że chcesz poświęcić swój czas to tak – odpowiedziała.
Potem razem znalazłyśmy w internecie Fundację zajmującą się sprzątaniem m.in. terenów położonych w Łodzi. Akcje sprzątania Fundacja organizowała w niedziele więc mama upewniła się, że się nie wycofam i wysłała zgłoszenie. I tak 27 października stawiłyśmy się na miejscu zbiórki przy ul. Tymienieckiego w Łodzi. Celem akcji było posprzątanie parku „Nad Jasieniem” .
Na miejscu najpierw wszyscy wolontariusze zapisali się na liście obecności. Potem organizator akcji przeprowadził instruktaż „Sprzątamy teren pomiędzy ul. Do Folwarku i Tymienieckiego. Drobne śmieci zbieramy do worków. Śmieci o dużych gabarytach będą przenosić dorośli. Uważajcie na rozbite szkło oraz nie wchodźcie do znajdujących się na terenie parku ruin” powiedział. Potem wszyscy zostaliśmy wyposażeni w kamizelki odblaskowe, rękawiczki no i oczywiście worki. Teren do posprzątania został wyznaczony i wyruszyliśmy na poszukiwania śmieci.
„Ja idę na sam koniec wyznaczonego terenu i będę sprzątał w kierunku kontenera. W ten sposób jak się zmęczę to będę miał krótszą drogę do pokonania żeby wyrzucić śmieci” powiedział Kamil M., który w sprzątaniu brał już kilkukrotnie udział. Uznałam to za dobry pomysł, zresztą nie tylko ja bo prawie wszyscy wolontariusze postanowili skorzystać z rady Kamila.
Okazało się, że śmieci nie trzeba było wcale „poszukiwać” bo walały się wszędzie. Sprzątając grupa chłopców natknęła się na prawie całe wyposażenie mieszkania. Czego tam nie było: kanapa, materace, fotel bujany, połamane stoliki.
– Ktoś uwił sobie tu niezłe gniazdko, można się przespać, pobujać w fotelu a nawet posłuchać radia – śmiali się chłopcy,
– Można też się przebrać – odpowiedziałam, bo znalazłam kilkanaście worków wypchanych zbutwiałymi ubraniami i butami.
– Można też złożyć sobie samochód – odkrzyknęły Kasia i Zuzia, które znalazły koła i fotele samochodowe.


Na sprzątaniu i zgadywaniu do czego można użyć nasze znaleziska zeszło nam kilka godzin. Na szczęście dzień był słoneczny i nie padało. Z rozmów z innymi wolontariuszami dowiedziałam się, że dla większości był to pierwszy raz ale niektórzy tak jak Kamil sprzątali już wcześniej. „ To daje dużą satysfakcję kiedy po ciężkiej pracy widać od razu jej efekty, czyli np. czysty park. Czasami, aż trudno uwierzyć, że ludzie potrafią wyrzucić np. pozostałości po remoncie domu do parku obok, którego mieszkają i po którym chodzą ich dzieci.” Powiedziała Pani Jola, która mieszka obok Parku i przyłączyła się do nas, żeby pomóc w sprzątaniu.
Pod koniec wszyscy już byliśmy zmęczeni i coraz mniej żartowaliśmy.
– Na dzisiaj koniec. Zbierzcie ostatnie worki i wrzućcie je do kontenera, ja z panem Jurkiem powrzucamy duże śmieci – ogłosił w końcu Mariusz W., który był odpowiedzialny za akcję.
Po kilku godzinach pracy ucieszyłam się, że na dziś to już koniec. Zbiór śmieci był naprawdę duży i zgadzam się z Panią Jolą, że takie sprzątanie, a raczej jego efekt bardzo poprawia samopoczucie. Bo mimo zmęczenia wszyscy się uśmiechaliśmy.

„Dziękuję wszystkim za udział i mam nadzieję, że na tym nie poprzestaniecie i będziecie przyłączać się do kolejnych takich akcji, które organizujemy w Fundacji. A teraz zapraszam do pamiątkowego zdjęci” – powiedział Pan Mariusz.

Wzięłam udział jeszcze w kilku takich akcjach i osobiście mogę odpowiedzieć na pytanie „Czy Łódź da się posprzątać?”. Nie, nie da się posprzątać. Dopóki my mieszkańcy nie przestaniemy wyrzucać śmieci tam gdzie jest to zabronione i nie chodzi o papierki czy butelki ale o meble, części samochodowe, puszki z farbami czy olejem z silników samochodowych a nawet o skuty tynk i kawałki ścian.
Zuzanna Aleksandrowicz
Kl. 8A
Dodaj komentarz